Ojciec zaprasza na bal..
Przez to wydarzenie nie wychodziłam z pokoju,Reiji czasami do mnie przychodził żeby dać mi leki uspokajające,Subaru,Laito żeby pogadać,jednak się nie odzywałam.
-No Maleńka odezwij się..
-....
Laito i Subaaru zniknęli..
Tomoe położył się koło mnie
*Tymczasem w salonie*
-Dostaliśmy list od Ojca-Odezwał się Reiji,siadając w fotelu
-Co znowu?
-Zaprasza nas na bal..
-On i jego pomysły...
-A co z Naleśnikiem?
-Idzie z nami..
-O ile w ogóle wyjdzie z pokoju...
-Pogadam z nią..-Powiedział Subaru znikając..
*Ayato*
Nie wiem co jest ze mną ale dziwnie się poczułem kiedy Subaru poszedł do Naleśnika,ale co to za uczucie?
*Laito*
Poczułem się zazdrosny o Maleńką,miałem już drogę wolną,ale Subaru się wtrącił..
*Yui*
Siedziałam na parapecie,patrząc na deszcz powolnie spływający po oknie,usłyszałam jak drzwi się otwierają,odwróciłam się w ich stronę i zobaczyłam Subaru.
-Cześć..
Posłałam mu słaby uśmiech
-Nasz ojciec zaprasza nas na bal,i ty też jesteś zaproszona..
-Ona też tam będzie prawda?-zapytałam
-Tak...
Odwróciłam głowę w stronę okna,przyglądając się kroplą deszczu.
-Nie chcę jej widzieć,ona przypomina mi złe rzeczy,a po za tym nie mam z kim iść...
-Jeżeli chcesz możesz...pójść..ze..mną..
Spojrzałam na Subaru,jego twarz momentalnie zrobiła się czerwona,więc odwrócił głowę.Uśmiechnęłam się na ten widok.
-Chętnie..
-W końcu!
-Co?
-W końcu się uśmiechnęłaś.
-:)
-To ja pójdę,ten do salonu..
Subaru zniknął
-Widzę że randka się szykuje..
-Tomoe!
Musiałam koniecznie wybrać się do sklepu,by zakupić sukienkę,jednak chciałam sama,ubrałam się i szybciorem,pokierowałam się do drzwi,na szczęście wszyscy śpią.
Niestety zauważył mnie pustak
-Yui wyszła z ukrycia,jaka szkoda..
-Jaka szkoda że ty jeszcze dwa metry pod ziemią nie leżysz..
Powiedziałam,Tomoe spojrzał na pustaka,a po chwili jej piżama paliła się niebieskim płomieniem
-POMOCY!!
-Tomoe!-Krzyknęłam na lisa
-No co ? Śmiesznie jest
Zaczęłam się śmiać
-No dobra,to było śmieszne,ale czas się zmywać zanim chłopacy się zjawią.
W sklepie przeglądałam wiele sukienek,aż w końcu zobaczyłam moją wymarzoną,kupiłam ją i poszłam.Niestety droga prowadziła przez las,mam nadzieję że ten koleś mi nie wyskoczy.
-Boję się iść przez ten las...
-Nic Ci nie będzie,najwyżej ten Co cię zaatakuję będzie podpalony..
-Jak Pustaka...-wybuchłam śmiechem-Pff..Hahah
Nagle usłyszałam szelest.
-Czy ty...też to słyszałeś?
-Nie
-Emm ok!
Szłam dalej jednak znowu usłyszałam szelest.
-Tym razem usłyszałem!
Odwróciłam się w stronę dźwięku i zauważyłam jakieś dwie sylwetki oraz złote oczy.
-Yui...
-Yui Uciekaj!!-Krzyknął Tomoe,a ja z całych sił uciekałam,gdy byłam już na terenie domu poczułam się bezpiecznie..
-Uhh..To było Crepy..
-Tak...
Wchodząc do domu zachowałam się cicho by nikt mnie nie usłyszał.
-Gdzie ty byłaś?-Zapytał Reiji
"Fuck"
-Na zakupach...
-A dlaczego nikt z nas nie wiedział?
-Bo chciałam pójść sama...
-Druga sprawa..Dlaczego ta tępa dziew...znaczy się Katherine ma podpalone ubrania?-zapytał Reiji
-No co ? Tak się zdenerwowała,że się podpaliła..
-Yui..
-Ja nic nie wiem..
Odeszłam kawałek i zaczęłam się uśmiechać
-Dobry lisek..
Weszłam do pokoju a tam co? Laito..
-Maleńka długo kazałaś mi czekać..
-Po co czekałeś?...
Odłożyłam sukienkę,i wzięłam mój do sprzątania.
-Możesz stąd wyjść? Chcę się przebrać.
-Nie,chętnie po paczę na twoje ciało..
-Jak chcesz...
Zaczęłam się rozbierać,a Laito miał z tego zabawę.
-Niezły tyłek..
-Taa Fajnie...
Laito podszedł do mnie,złapał w pasie i przyciągnął do siebie.
-Co masz zamiar zrobić?
-Głodny jestem..
Laito wbił się w moją rękę,przez co syknęłam.
-Dobra starczy..
-Chcę Cię skosztować całą.
Przewrócił mnie na łóżko.
-Laito,przestań!
-Chciałabyś..
Zaczął mnie rozbierać,no nie muszę coś zrobić..
-Reiji!-Krzyknęłam
W ciągu kilku sekund Reiji pojawił się.
-Laito nie molestuj jej!
-Nudziarz..-Powiedział i poszedł
-Reiji,jak ja Ci dziękuję!-Wstałam i przytuliłam go,Nie wieże on to odwzajemnił
-Reiji czy ty się dobrze czujesz?-zapytałam przykładając rękę do jego czoła,
-Tak,dlaczego?
-Przytuliłeś mnie,cud!-krzyknęłam,i pocałowałam Reijiego w policzek,za ratunek.
Reiji spojrzał na mnie.
-Na patrz już ta godzina..-Spojrzałam na niewidzialny zegarek na mojej ręce-Musze lecieć Bye!-Krzyknęłam i poleciałam na dół.Poszłam do kuchni by zrobić obiad,myślałam co zrobić,w końcu postanowiłam zrobić,rosół,parówki w cieście a na deser ciasto z kremem kokosowy.
Zaczęłam gotować rosół w międzyczasie zawijając parówki i ser w ciasto,włożyłam je do piekarnika,rosół był gotowy więc przelałam do miski a potem przykryłam,kiedy parówki były gotowe zaczęłam robić masę na ciasto,kiedy wszystko było gotowe wyłożyłam na blachę,po koleji kładąc warstwy,włożyłam do pieca,tylko teraz poczekać.Teraz tylko posprzątać,w misce była jeszcze masa
-Kanato!-Krzyknęłam
-Tak?
-Chcesz?-zapytałam pokazując na miskę.
Chłopak od razu zabrał się za wylizanie tej miski,błyszczała się.
-Mmm to jest przepyszne!Chcę więcej!
-Dostaniesz ale jak grzecznie zjesz obiad..
Wampir uśmiechnął się i zniknął,był w salonie czekając na obiad,zaśmiałam się pod nosem,i poszłam wyciągnąć ciasto,posypałam je wiórkami kokosa które mi zostały i i polałam czekoladą. Pokroiłam i włożyłam na każdym talerzy,przyozdobiłam i zostawiłam,poszłam rozłożyć talerze i sztućce,zaniosłam rosół i parówki.W tej samej chwili chłopacy się zjawili
-Ale pachnie.
-Siadajcie dopóki ciepłe i smacznego!-Powiedziałam a chłopacy zasiedli do stołu,poszłam do kuchni jedząc swój obiad,po chwili usłyszałam kłótnie.
-Zostaw to zjadłeś już 3!
-Odezwał się odkurzacz! Wciągnąłeś 4!
-Ej spokój!-Krzyknęłam
Laito i Kanato spojrzeli na mnie
-Zaraz przyniosę więcej. Wzięłam talerz i pognałam po parówki w cieście
-Macie żarłoki!
-To jest pyszne Yui!-powiedział Kanato
-Dzięki
-Muszę przyznać dobrze Ci to wyszło
Wszyscy spojrzeliśmy na Reijiego
-Co?
-On potrzebuje psychologa...
-Niby dlaczego?
-Bredzisz,może za dużo wypiłeś tych swoich mikstur?-zapytałam
-...
-Dobra nie ważne,czas na deser!
Pobiegłam do kuchni i po koleji dawałam talerz.Jako pierwszy tort zjadł Kanato
-To jest przepyszne! Masz więcej?
-W kuchni..
-Jej!
-Tylko nie wciągnij wszystkiego!
Po obiedzie zaczęłam się szykować na bal,sukienkę uwiesiłam na szafie.
-Tomoe pilnuj żeby ktoś mi do łazienki nie wlazł,w razie zagrożenia podpal..
-Tak jest!
Wzięłam potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki,byłam już w samej bieliźnie gdy do łazienki wparował Laito.
-Jaka ładna bielizna,dla mnie się tak ubrałaś?
-Wypad z łazienki!
-Oj nie bądź taka!
-Tomoe!-krzyknęłam
Tomoe zaczął przeganiać Laito,podpalając jego kapelusz.
Wzięłam szybką kąpiel.Wchodząc do pokoju,upewniłam się że nikogo nie ma,nawet Tomoe. Ubrałam na siebie sukienkę,
a po chwili przyszedł Tomoe.
-Tomoe pomożesz mi zapiąć sukienkę?
-Pewnie-Tomoe zamienił się w człowieka,i pomógł mi.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się-Teraz tylko makijaż,i w
fryzura.Oczy podkreśliłam szaro-czarnym brokatem,pomalowałam rzęsy
,włosy zrobiłam warkocza,przyozdobiłam kwiatem a dalej zostawiłam rozpuszczone,wyperfumowałam sie i wyszłam z łazienki
-Wyglądasz jak księżniczka
-Dziękuję Tomoe
Schodząc na dół,zauważyłam że jeszcze nie ma wielkiego księcia i pustaka.
Nie mogłam się powtrzymać by się nie uśmiechnąć,w końcu widzę ich w garniturach nawet Laito ma.
-Wow Maleńka wyglądasz przepięknie..
-Dziękuje Laito..
-Ślicznie wyglądasz..
-Dziękuję Subaru-powiedziałam rumieniąc się
-Dziwi mnie że ubrałaś szpilki-odezwał się Shu
-Haha-zaśmiałam się-Ja? No co ty!-podniosłam sukienkę,i można było zobaczyć miętowe trampki.
-No tak-Odezwał się Reiji
-No co ? Ciesz się w ogóle że ubrałam sukienkę.
W końcu przyszły wasze wysokości,gdy zobaczyłam Pustaka myślałam że padnę,wyglądała jak typowa Barbie,tapeta na twarzy,różowa sukienka,jestem ciekawa czy w ogóle ja wpuszczą.
-Dobrze,wszyscy są możemy iść
Subaru chwycił mnie za rękę i poszliśmy.Kątem oka zauważyłam zazdrosne spojrzenia Laito,Ayato i Reiji'ego.....zaraz CO?! On serio czegoś się naćpał,trzeba wysłać go do psychologa.Wsiedliśmy do limuzyny,jako że Bal ma odbyć się w świecie wampirów,musimy się tam teleportować,ale jako że Pustak nic o nich nie wie to przeteleportowali nas dopiero po jakieś dłuższej jeździe .Zamek był naprawdę piękny,i duży.Wychodząc Subaru podał mi rękę,bym mogła wysiąść. Chciałabym aby jakiś wampir by się na Pustaka rzucił miałabym z tego niezłą bekę.Wchodząc do zamku,wampiry po zauważeniu nas schodzili nam z drogi,z tego co wiem to ich Ojciec jest królem wampirów i wielkim politykiem...
-Witam moich synów-Odezwał się wysoki mężczyzna.
-Ty jesteś pewnie panienka Yui,Miło Mi poznać jestem KarlHeinz-powiedział i pocałował moja rękę.
-Mi też miło poznać-uśmiechnęłam się
Chłopacy najwidoczniej nie lubili go,gdyż śledzili jego każdy ruch.
-Za chwilę odbędzie się Taniec śmierci..
"Co to do diabła jest?"
-Ej Reiji co to jest?
-Wampir wybiera swoją "ofiarę" z którą zatańczą pierwszy taniec rozpoczynający bal..
-Okej...To ja się zmywam Bye!
-Nigdzie nie idziesz Młoda damo!
-Mogę prosić do tańca?
-Reiji czasem zaskakujesz mnie coraz bardziej...
Podałam mu rękę i poszliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć do mojej ulubinej piosenki.
(Tutaj macie ich taniec *.*,przesuńcie do 0:50)
-I właśnie dlatego wzięłam trampki...
-Skąd znasz ten taniec?
-Ja nie wiem...
Potem tańczyłam z Laito,Subaru,Shu i Kanato.
Musiałam wyjść na świeże powietrze.
-Jakie ładne niebo...
-Prawda
-O Subaru Co tam?
-Jak podoba Ci się bal?
-Fajny,poza tym że sukienka mnie denerwuje...
-Hehe..
Nagle zauważyłam Ayato i Pustaka całujących się,a po chwili on ja gryzie.
-Wszystko ok?
-Taa..chyba..
Subaru przybliżył się do mnie i pocałował,byłam zaskoczona.
*Ayato*
Jej krew,smakuje ohydnie,smakuje jak zdechły szczur(Ale pocisk Ayato xD)Przez Yui stałem się wybredny,ona ma taką pyszną krew..Ale ja byłem idiotą,zachowałem się jak kretyn.Odrywając się od Barbie,zauważyłem Subaru i Yui na balkonie całujących się..Pożałuje!!
Ohayo! Tu macie naszych kochanych braci w garniturach! Naoglądajcie się bo to jest rzadki widok xD
-No Maleńka odezwij się..
-....
Laito i Subaaru zniknęli..
Tomoe położył się koło mnie
*Tymczasem w salonie*
-Dostaliśmy list od Ojca-Odezwał się Reiji,siadając w fotelu
-Co znowu?
-Zaprasza nas na bal..
-On i jego pomysły...
-A co z Naleśnikiem?
-Idzie z nami..
-O ile w ogóle wyjdzie z pokoju...
-Pogadam z nią..-Powiedział Subaru znikając..
*Ayato*
Nie wiem co jest ze mną ale dziwnie się poczułem kiedy Subaru poszedł do Naleśnika,ale co to za uczucie?
*Laito*
Poczułem się zazdrosny o Maleńką,miałem już drogę wolną,ale Subaru się wtrącił..
*Yui*
Siedziałam na parapecie,patrząc na deszcz powolnie spływający po oknie,usłyszałam jak drzwi się otwierają,odwróciłam się w ich stronę i zobaczyłam Subaru.
-Cześć..
Posłałam mu słaby uśmiech
-Nasz ojciec zaprasza nas na bal,i ty też jesteś zaproszona..
-Ona też tam będzie prawda?-zapytałam
-Tak...
Odwróciłam głowę w stronę okna,przyglądając się kroplą deszczu.
-Nie chcę jej widzieć,ona przypomina mi złe rzeczy,a po za tym nie mam z kim iść...
-Jeżeli chcesz możesz...pójść..ze..mną..
Spojrzałam na Subaru,jego twarz momentalnie zrobiła się czerwona,więc odwrócił głowę.Uśmiechnęłam się na ten widok.
-Chętnie..
-W końcu!
-Co?
-W końcu się uśmiechnęłaś.
-:)
-To ja pójdę,ten do salonu..
Subaru zniknął
-Widzę że randka się szykuje..
-Tomoe!
Musiałam koniecznie wybrać się do sklepu,by zakupić sukienkę,jednak chciałam sama,ubrałam się i szybciorem,pokierowałam się do drzwi,na szczęście wszyscy śpią.
Niestety zauważył mnie pustak
-Yui wyszła z ukrycia,jaka szkoda..
-Jaka szkoda że ty jeszcze dwa metry pod ziemią nie leżysz..
Powiedziałam,Tomoe spojrzał na pustaka,a po chwili jej piżama paliła się niebieskim płomieniem
-POMOCY!!
-Tomoe!-Krzyknęłam na lisa
-No co ? Śmiesznie jest
Zaczęłam się śmiać
-No dobra,to było śmieszne,ale czas się zmywać zanim chłopacy się zjawią.
W sklepie przeglądałam wiele sukienek,aż w końcu zobaczyłam moją wymarzoną,kupiłam ją i poszłam.Niestety droga prowadziła przez las,mam nadzieję że ten koleś mi nie wyskoczy.
-Boję się iść przez ten las...
-Nic Ci nie będzie,najwyżej ten Co cię zaatakuję będzie podpalony..
-Jak Pustaka...-wybuchłam śmiechem-Pff..Hahah
Nagle usłyszałam szelest.
-Czy ty...też to słyszałeś?
-Nie
-Emm ok!
Szłam dalej jednak znowu usłyszałam szelest.
-Tym razem usłyszałem!
Odwróciłam się w stronę dźwięku i zauważyłam jakieś dwie sylwetki oraz złote oczy.
-Yui...
-Yui Uciekaj!!-Krzyknął Tomoe,a ja z całych sił uciekałam,gdy byłam już na terenie domu poczułam się bezpiecznie..
-Uhh..To było Crepy..
-Tak...
Wchodząc do domu zachowałam się cicho by nikt mnie nie usłyszał.
-Gdzie ty byłaś?-Zapytał Reiji
"Fuck"
-Na zakupach...
-A dlaczego nikt z nas nie wiedział?
-Bo chciałam pójść sama...
-Druga sprawa..Dlaczego ta tępa dziew...znaczy się Katherine ma podpalone ubrania?-zapytał Reiji
-No co ? Tak się zdenerwowała,że się podpaliła..
-Yui..
-Ja nic nie wiem..
Odeszłam kawałek i zaczęłam się uśmiechać
-Dobry lisek..
Weszłam do pokoju a tam co? Laito..
-Maleńka długo kazałaś mi czekać..
-Po co czekałeś?...
Odłożyłam sukienkę,i wzięłam mój do sprzątania.
-Możesz stąd wyjść? Chcę się przebrać.
-Nie,chętnie po paczę na twoje ciało..
-Jak chcesz...
Zaczęłam się rozbierać,a Laito miał z tego zabawę.
-Niezły tyłek..
-Taa Fajnie...
Laito podszedł do mnie,złapał w pasie i przyciągnął do siebie.
-Co masz zamiar zrobić?
-Głodny jestem..
Laito wbił się w moją rękę,przez co syknęłam.
-Dobra starczy..
-Chcę Cię skosztować całą.
Przewrócił mnie na łóżko.
-Laito,przestań!
-Chciałabyś..
Zaczął mnie rozbierać,no nie muszę coś zrobić..
-Reiji!-Krzyknęłam
W ciągu kilku sekund Reiji pojawił się.
-Laito nie molestuj jej!
-Nudziarz..-Powiedział i poszedł
-Reiji,jak ja Ci dziękuję!-Wstałam i przytuliłam go,Nie wieże on to odwzajemnił
-Reiji czy ty się dobrze czujesz?-zapytałam przykładając rękę do jego czoła,
-Tak,dlaczego?
-Przytuliłeś mnie,cud!-krzyknęłam,i pocałowałam Reijiego w policzek,za ratunek.
Reiji spojrzał na mnie.
-Na patrz już ta godzina..-Spojrzałam na niewidzialny zegarek na mojej ręce-Musze lecieć Bye!-Krzyknęłam i poleciałam na dół.Poszłam do kuchni by zrobić obiad,myślałam co zrobić,w końcu postanowiłam zrobić,rosół,parówki w cieście a na deser ciasto z kremem kokosowy.
Zaczęłam gotować rosół w międzyczasie zawijając parówki i ser w ciasto,włożyłam je do piekarnika,rosół był gotowy więc przelałam do miski a potem przykryłam,kiedy parówki były gotowe zaczęłam robić masę na ciasto,kiedy wszystko było gotowe wyłożyłam na blachę,po koleji kładąc warstwy,włożyłam do pieca,tylko teraz poczekać.Teraz tylko posprzątać,w misce była jeszcze masa
-Kanato!-Krzyknęłam
-Tak?
-Chcesz?-zapytałam pokazując na miskę.
Chłopak od razu zabrał się za wylizanie tej miski,błyszczała się.
-Mmm to jest przepyszne!Chcę więcej!
-Dostaniesz ale jak grzecznie zjesz obiad..
Wampir uśmiechnął się i zniknął,był w salonie czekając na obiad,zaśmiałam się pod nosem,i poszłam wyciągnąć ciasto,posypałam je wiórkami kokosa które mi zostały i i polałam czekoladą. Pokroiłam i włożyłam na każdym talerzy,przyozdobiłam i zostawiłam,poszłam rozłożyć talerze i sztućce,zaniosłam rosół i parówki.W tej samej chwili chłopacy się zjawili
-Ale pachnie.
-Siadajcie dopóki ciepłe i smacznego!-Powiedziałam a chłopacy zasiedli do stołu,poszłam do kuchni jedząc swój obiad,po chwili usłyszałam kłótnie.
-Zostaw to zjadłeś już 3!
-Odezwał się odkurzacz! Wciągnąłeś 4!
-Ej spokój!-Krzyknęłam
Laito i Kanato spojrzeli na mnie
-Zaraz przyniosę więcej. Wzięłam talerz i pognałam po parówki w cieście
-Macie żarłoki!
-To jest pyszne Yui!-powiedział Kanato
-Dzięki
-Muszę przyznać dobrze Ci to wyszło
Wszyscy spojrzeliśmy na Reijiego
-Co?
-On potrzebuje psychologa...
-Niby dlaczego?
-Bredzisz,może za dużo wypiłeś tych swoich mikstur?-zapytałam
-...
-Dobra nie ważne,czas na deser!
Pobiegłam do kuchni i po koleji dawałam talerz.Jako pierwszy tort zjadł Kanato
-To jest przepyszne! Masz więcej?
-W kuchni..
-Jej!
-Tylko nie wciągnij wszystkiego!
Po obiedzie zaczęłam się szykować na bal,sukienkę uwiesiłam na szafie.
-Tomoe pilnuj żeby ktoś mi do łazienki nie wlazł,w razie zagrożenia podpal..
-Tak jest!
Wzięłam potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki,byłam już w samej bieliźnie gdy do łazienki wparował Laito.
-Jaka ładna bielizna,dla mnie się tak ubrałaś?
-Wypad z łazienki!
-Oj nie bądź taka!
-Tomoe!-krzyknęłam
Tomoe zaczął przeganiać Laito,podpalając jego kapelusz.
Wzięłam szybką kąpiel.Wchodząc do pokoju,upewniłam się że nikogo nie ma,nawet Tomoe. Ubrałam na siebie sukienkę,
a po chwili przyszedł Tomoe.
-Tomoe pomożesz mi zapiąć sukienkę?
-Pewnie-Tomoe zamienił się w człowieka,i pomógł mi.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się-Teraz tylko makijaż,i w
fryzura.Oczy podkreśliłam szaro-czarnym brokatem,pomalowałam rzęsy
,włosy zrobiłam warkocza,przyozdobiłam kwiatem a dalej zostawiłam rozpuszczone,wyperfumowałam sie i wyszłam z łazienki
-Wyglądasz jak księżniczka
-Dziękuję Tomoe
Schodząc na dół,zauważyłam że jeszcze nie ma wielkiego księcia i pustaka.
Nie mogłam się powtrzymać by się nie uśmiechnąć,w końcu widzę ich w garniturach nawet Laito ma.
-Wow Maleńka wyglądasz przepięknie..
-Dziękuje Laito..
-Ślicznie wyglądasz..
-Dziękuję Subaru-powiedziałam rumieniąc się
-Dziwi mnie że ubrałaś szpilki-odezwał się Shu
-Haha-zaśmiałam się-Ja? No co ty!-podniosłam sukienkę,i można było zobaczyć miętowe trampki.
-No tak-Odezwał się Reiji
-No co ? Ciesz się w ogóle że ubrałam sukienkę.
W końcu przyszły wasze wysokości,gdy zobaczyłam Pustaka myślałam że padnę,wyglądała jak typowa Barbie,tapeta na twarzy,różowa sukienka,jestem ciekawa czy w ogóle ja wpuszczą.
-Dobrze,wszyscy są możemy iść
Subaru chwycił mnie za rękę i poszliśmy.Kątem oka zauważyłam zazdrosne spojrzenia Laito,Ayato i Reiji'ego.....zaraz CO?! On serio czegoś się naćpał,trzeba wysłać go do psychologa.Wsiedliśmy do limuzyny,jako że Bal ma odbyć się w świecie wampirów,musimy się tam teleportować,ale jako że Pustak nic o nich nie wie to przeteleportowali nas dopiero po jakieś dłuższej jeździe .Zamek był naprawdę piękny,i duży.Wychodząc Subaru podał mi rękę,bym mogła wysiąść. Chciałabym aby jakiś wampir by się na Pustaka rzucił miałabym z tego niezłą bekę.Wchodząc do zamku,wampiry po zauważeniu nas schodzili nam z drogi,z tego co wiem to ich Ojciec jest królem wampirów i wielkim politykiem...
-Witam moich synów-Odezwał się wysoki mężczyzna.
-Ty jesteś pewnie panienka Yui,Miło Mi poznać jestem KarlHeinz-powiedział i pocałował moja rękę.
-Mi też miło poznać-uśmiechnęłam się
Chłopacy najwidoczniej nie lubili go,gdyż śledzili jego każdy ruch.
-Za chwilę odbędzie się Taniec śmierci..
"Co to do diabła jest?"
-Ej Reiji co to jest?
-Wampir wybiera swoją "ofiarę" z którą zatańczą pierwszy taniec rozpoczynający bal..
-Okej...To ja się zmywam Bye!
-Nigdzie nie idziesz Młoda damo!
-Mogę prosić do tańca?
-Reiji czasem zaskakujesz mnie coraz bardziej...
Podałam mu rękę i poszliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć do mojej ulubinej piosenki.
-I właśnie dlatego wzięłam trampki...
-Skąd znasz ten taniec?
-Ja nie wiem...
Potem tańczyłam z Laito,Subaru,Shu i Kanato.
Musiałam wyjść na świeże powietrze.
-Jakie ładne niebo...
-Prawda
-O Subaru Co tam?
-Jak podoba Ci się bal?
-Fajny,poza tym że sukienka mnie denerwuje...
-Hehe..
Nagle zauważyłam Ayato i Pustaka całujących się,a po chwili on ja gryzie.
-Wszystko ok?
-Taa..chyba..
Subaru przybliżył się do mnie i pocałował,byłam zaskoczona.
*Ayato*
Jej krew,smakuje ohydnie,smakuje jak zdechły szczur(Ale pocisk Ayato xD)Przez Yui stałem się wybredny,ona ma taką pyszną krew..Ale ja byłem idiotą,zachowałem się jak kretyn.Odrywając się od Barbie,zauważyłem Subaru i Yui na balkonie całujących się..Pożałuje!!
Ohayo! Tu macie naszych kochanych braci w garniturach! Naoglądajcie się bo to jest rzadki widok xD
Ayato
Shu
Reiji
Kanato
Laito:3
Subaru ♥.♥













Komentarze
Prześlij komentarz